Tapas – żar jogicznej ascezy

Zastanawialiście się, dlaczego podniesiona temperatura ciała podczas praktyki jogi (asanicznej i pranajamy) jest tak ważna? Nie ulega bowiem wątpliwości, że jest istotna. W komentarzu do Jogasutr czytamy:

Kto nie uprawia ascezy (tapas), nie osiąga jogi. Zanieczyszczenia (aśuddhi), pstre od wasan [podświadomościowych treści], karmana i uciążliwości (kleśa), które nie mają początku i zastawiają sieć przedmiotów świadomościowych, bez ascezy nie ulegają rozbiciu – oto pożytek ascezy. Ostrzega się również, że należy ją stosować na tyle, na ile nie zakłóca uciszenia świadomości (citta). –Jogabhaszja 2.1 (tłum. Leon Cyboran)

Tapas ma jednak wiele znaczeń, a pośród nich najważniejszym pozostaje – żar, ciepło, rozgrzanie, w domyśle rozgrzanie cielesne. Ów wewnętrzne ogień, wzniecany praktyką asan oraz silniejszymi pranajamami (np. bhastrika), ma silnie oczyszczającą moc, a w konsekwencji transformującą – nie tylko ciało. Chociaż podniesiona temperatura ciała wpływa dobroczynnie na układ powięziowy, to na meta-fizycznym planie niejako spala uciążliwości mentalno-emocjonalne. Ciepłota ciała dobywa się bowiem nie tylko ze wzmożonej inhalacji (przyspieszenia oddechu), lecz także z pracy mentalnej wynikającej z prób koncentracji – jakby z wewnętrznej walki z samym sobą, by nie poddać się przeróżnym poruszeniom świadomościowym (w tym także emocjonalnym wirom). Jednak praktyka tapasu wymaga czegoś więcej aniżeli tylko podniesienia ciepłoty cielesnej.

Tapas oznacza również ascezę, czyli całościową aktywność zajmujący określony czas. Zakłada posty, regularną praktykę (asanicznp-medytacyjną) oraz silnie etyczny sposób życia. Bez etycznej postawy nie ma jogi – a tapas jest jogą:

Człowiek mądry dąży do panowania nad sobą, wykazuje się cierpliwością, tapasem, skromnością, szczerością, prostolijnością, spokojem, trwa w dharmie (prawości), uważny, wyzbyty obezwładniającego pragnienia, nadmiernej egzaltacji, strachu i gniewu, pochłonięty studiowaniem świętych nauk. Poprzez owe cnoty wzrasta jego tedźas, wewnętrzny blask, spalający wszelkie nieczystości. Ów mędrzec winien być wstrzemięźliwy w jedzeniu, o powściągniętych zmysłach, unikać wszelkiego rodzaju złej mowy i adharmicznych zachowań, o zdyscyplinowanym sercu i czysty, oddając się poszukiwaniom dźniany, najwyższej tajemnej wiedzy. Nigdy [ale to nigdy!] nie poddaje się niewłaściwym uczuciom: pragnienia, gniewu, zazdrości, smutku i strachu – te bowiem są najgorszymi truciznami i pętami w świecie cierpienia. –Mokszadharma-parwan 227.007-030 (moje tłumaczenie)

Lecz pamiętajmy – wszystko z moderacją, także asceza. Warto wykorzystać oczyszczającą moc poszczenia i potliwość cielesną, jednak tapas nie może niszczyć ciała i życia. Owszem, istnieje tak zwany surowy tapas, praktykowany w ekstremalnych warunkach, ale on odbywa się po odpowiednich preparacjach, w czasowym odcięciu od spraw świata i ma ściśle określony przebieg (mistrz jest tutaj niezbędny).

Dodaj komentarz