W świecie, w którym indywidualizm często stawiany jest ponad więzią, praktyka jogi przypomina o czymś fundamentalnym: przemiana dokonuje się nie tylko w ciszy własnego wnętrza, lecz także w obecności drugiego człowieka. Głębokie relacje, które rodzą się podczas wspólnej praktyki, mają moc przekraczania słów – tworzą przestrzeń, w której rozwój nabiera sensu i głębi. Japońska koncepcja wa, tłumaczona jako harmonia i współistnienie, podkreśla, że autentyczne życie w równowadze możliwe jest tylko wtedy, gdy istnieje zgoda – zarówno z samym sobą, jak i z otaczającym światem. W tym świetle wspólnota staje się czymś więcej niż towarzystwem na macie. To żywe pole jogicznej przemiany – miejsce, w którym doświadczamy przynależności, wzrastania i współodczuwania. Zarówno w Japonii, jak i w tradycji jogi, harmonia nie jest celem samym w sobie, lecz procesem codziennego dostrajania: do rytmu ciała, oddechu, innych ludzi i większego porządku istnienia.
Wa to japońska filozofia życia, w której harmonia i jedność stanowią fundament relacji społecznych, jak i poszukiwań duchowych. Dziś chcę zaprosić Was do wspólnej refleksji nad tym, czym tak naprawdę jest wspólnota w jodze. Co to znaczy praktykować razem? Jak japońska idea wa może wzbogacić nasze rozumienie tego, czym jest joga jako ścieżka relacyjna, a nie tylko indywidualna?
Wspólnota jako tradycja jogi
Dlaczego o to pytam? Historycznie praktyka jogi przebiegała dwutorowo: z jednej strony jako samotnicza praktyka w jaskiniach Himalajów i leśnych pustelniach, z drugiej jako praktyka uczniów zgromadzonych u boku mistrza w jego aśramie. Ważne jest jednak, by nawet w praktyce samotniczej mieć kontakt z mistrzem. Tradycja wspólnej praktyki pod okiem nauczyciela jest żywa po dziś dzień w Indiach, Tybecie, Nepalu. Ojciec współczesnej jogi, Krishnamacharya, praktykował siedem lat u boku swojego mistrza Świętego Rama Mohana Brahmaczariego nad jeziorem Manasarowar. Wcześniej, w XI wieku, uczony pandita z uniwersytetu Nalandy, Naropa, praktykował pod okiem siddhy Tilopy w Dolinie Katmandu, nad rzeką Bagmati, gdzie znajdowało się wiele miejsc praktyki śiwaickich sadhu i buddyjskich siddhów. Tam zachodziła wymiana między buddyzmem tantrycznym wadżrajany, jogą w tradycji śiwickiej oraz doświadczeniom transcendencji w śaktyjskiej postaci.
Czym jest prawdziwa harmonia?
W tradycji japońskiej harmonijne życie to sztuka świadomych wyborów, zakorzenionych w codziennych decyzjach. Opiera się na zasadzie równowagi wewnętrznej oraz relacyjnej. Rola wspólnoty jest tutaj niezwykle istotna.
Wspólna praktyka jako źródło przemiany.
W filozofii jogi równowaga pojawia się jako samatwa – stan równowagi umysłu wobec sukcesu i porażki, przyjemności i cierpienia. To nie tylko stan psychiczny, lecz fundament praktyki. Jest to umiejętność mądrego wyboru, oparta na całościowej praktyce jogi, nieograniczonej tylko do asan, chwilowej medytacji czy oddechu. Przypomnijmy: jest to pouczenie, które wspaniały rycerz Ardżuna na polu bitewnym otrzymał od swojego boskiego mistrza Kriszny — przekaz zawsze odbywa się w tradycji, we wspólnocie.
Jedność jako wymiar jogi
W jodze używa się pojęcia aikja lub ekatwa – jedność. Temu pojęciu bardzo blisko do słowa „joga” (złączenie, ujarzmienie). Aikja to jedność duszy z czymś większym: z linią przekazu, praktyką grupową, wspólnotą wokół mistrza. To praktyka nie tylko dla siebie, ale dla dobra innych istot. W buddyzmie mahajany mówi się o ideale bodhisattwy, który poprzez systematyczne ćwiczenie różnych doskonałości (paramit) dąży do stanu Buddy, kierując się altruistyczną motywacją.
Cztery filary harmonii
Odżywianie, ruch, odpoczynek, relacje społeczne – to cztery filary, które muszą istnieć w równowadze, aby praktyka jogi była rzeczywiście przemieniająca.
Odpoczynek
W jodze odpoczynek wiąże się z pojęciem ćitta-writti-nirodha – wyciszenia poruszeń umysłu (Jogasutry 1.2). To nie dzieje się samoistnie: wyciszenie rodzi się z uregulowanego życia, diety, ruchu, pranajamy i medytacji oraz etycznego kontaktu z otoczeniem.
Dieta
Harmonia przejawia się także w świadomym odżywianiu. Filozofia jogi uczy o umiarkowanej i zrównoważonej diecie, mitahara – odpowiedniej ilości i jakości pożywienia, która podtrzymuje życie (pranę), nie powodując letargu. Ciało nie jest przeszkodą, ale narzędziem do doświadczania głębi.
W kontekście filozofii jogi mitahara oznacza: właściwa jakość i intencję jedzenia, jedzenie wspierające praktykę duchową – lekkie, czyste, czyli sattwiczne, brak przejadania się, brak obsesji wokół jedzenia, regularność i prostotę, pokarm regulujący ogień trawienny oraz dieta wegetariańska.
Relacje
Zarówno wa, jak i ścieżka jogi, uznaje wagę relacji: wspólnego docierania do prawdy, praktyki i budowania społeczności. W jodze to maitri – życzliwość, karuna – współczucie, ahimsa – niekrzywdzenie, upeksza – jednakie patrzenie bez krytykanctwa, karmajoga – działanie nakierowane na dobro i sprawiedliwość. Relacje nie są tłem rozwoju, ale jego miejscem.
Praktyka fizyczna
Ruch w jodze to nie tylko ciało i prewencja chorób. Sięga znacznie głębiej: do pewności siebie, spokoju, poczucia sensu. Aktywność fizyczna staje się formą zestrojenia wewnętrznego z zewnętrznym. Aktywność fizyczna staje się formą zestrojenia wewnętrznego z zewnętrznym – to znaczy, że ruch nie służy jedynie poprawie kondycji czy estetyce ciała, lecz może być świadomą praktyką jednoczenia tego, co wewnątrz z tym, co na zewnątrz, tego, co indywidualne i egotyczne z tym, co wspólnotowe i altruistyczne.
W tradycji jogi każda asana – pozycja ciała – jest nie tylko ćwiczeniem fizycznym, ale gestem istnienia, który wyraża stan umysłu, jakość oddechu, koncentrację, intencję. Ciało staje się tu narzędziem komunikacji między tym, co osobiste i międzyludzkie: ziemią, przestrzenią, rytmem życia. Współczesna nauka potwierdza, że ruch wpływa na funkcjonowanie mózgu, układu nerwowego i emocjonalnego, pozwala regulować napięcia, przywracać kontakt z własnym ciałem i poprawiać zdolność adaptacyjną.
Zestrojenie wewnętrzne z zewnętrznym oznacza też, że poprzez ruch uczymy się czucia siebie w świecie, odnajdywania swojego miejsca, rytmu, granic i kierunku. Gdy ciało porusza się płynnie, w zgodzie z oddechem i punktem koncentracji uwagi – umysł naturalnie się wycisza, a odczucie oddzielenia od świata słabnie. Joga, taniec, uważny spacer, marsz po lesie czy parku mogą stać się praktyką harmonii, w której fizyczna forma łączy się z przestrzenią relacji między jednostką a światem. W tym sensie ruch przestaje być „czymś, co się robi”, a staje się formą bycia – osadzonego, żywego, wrażliwego na zewnętrzne zmiany.
Rola pranajamy i medytacji
Pranajama i medytacja rozwijają wa poprzez świadomy oddech, wyciszenie i koncentrację świadomości. To nie tylko techniki – to praktyki obecności, które prowadzą nas ku zestrojeniu z tym, co niezwykle subtelne w nas, niedotykalne, często przykryty codzienną krzątaniną i zagubieniem, a zarazem fundamentalne: rytmem życia, wewnętrznym porządkiem i obecnością drugiej istoty.
Czytaj więcej: Oddech, który leczy: pranajama między tradycją a nauką
W japońskiej koncepcji wa harmonia nie jest stanem osiąganym raz na zawsze, lecz procesem codziennego dostrajania się – do siebie, do przestrzeni, do relacji. W pranajamie – poprzez rytmiczny, świadomy oddech zaczynamy dostrzegać, że każdy wdech i wydech ma jakość. Poprzez oddech porządkujemy umysł, wyciszamy emocje, regulujemy układ nerwowy. W medytacji – kiedy oddech staje się bramą do obserwacji – uczymy się być bez konieczności działania, w łagodnym stanie czuwania i obecności. To właśnie ten stan jest podstawą wa.
Wspólna praktyka pranajamy i medytacji tworzy subtelną przestrzeń współodczuwania, w której indywidualna ścieżka nie znika, lecz zyskuje głębię dzięki obecności innych. Każdy siedzi sam, ale nie samotnie. W tradycjach jogicznych, szczególnie buddyjskich, mówimy o sandze – wspólnocie, która wspiera duchową drogę. W praktyce wa wspólnota nie działa przez słowa, lecz przez obecność w praktyce, ciszę, uważność… Pranajama i medytacja stwarzają warunki do doświadczenia tej jakości: jedności bez roztapiania się. Wspólne siedzenie w ciszy, wspólne trwanie w rytmie oddechu, to akt relacyjny i duchowy zarazem. To joga – ekatwa, złączenie – w praktyce.
Współczesne wa: wspólnota w jodze dziś
We współczesnej jodze wa to nie tylko obecność fizyczna, ale stan relacji, który może być budowany w studiach, na odosobnieniach, jak i w przestrzeni online. Inkluzja i różnorodność są kluczowe: joga jako przestrzeń zapraszająca osoby z różnych środowisk, niezależnie od wieku, wyglądu, wykształcenia czy ubrania. Inkluzja to praktyka etyczna: ahimsa (niekrzywdzenie), maitri (otwartość), karuna (współczucie). To świadoma decyzja, by joga była dla wszystkich.
Wirtualne wspólnoty jogiczne
Nauczyciele i twórcy online mają dziś ogromną rolę w promowaniu dostępności oraz wspieraniu wspólnotowej energii – szczególnie wtedy, gdy praktyka przenosi się poza fizyczne ściany studia. Jednym z przykładów takiej przestrzeni jest moja autorska Pranajama himalajska na Zoomie – cykl spotkań, który zrodził się z potrzeby podtrzymania autentycznego przekazu, a jednocześnie otwarcia drzwi dla tych, którzy z różnych powodów nie mogą uczestniczyć w praktyce stacjonarnej.
To nie tylko kurs czy zajęcia online – to bezpieczna, głęboka, relacyjna przestrzeń, w której praktyka pranajamy powraca do swoich źródeł: relacji mistrz–uczeń, wzajemnego zaufania, dialogu i indywidualnego prowadzenia w grupie. Od początku projektowałam ją nie jako transmisję instrukcji, lecz jako pole obecności – miejsce, gdzie każdy uczestnik czuje się widziany, gdzie można zadawać pytania, dzielić się doświadczeniem, otrzymywać wsparcie i być prowadzonym we własnym tempie. Pranajama himalajska, której uczyłam się w górach północnych Indii od nauczycieli kontynuujących przekaz ustny w duchu himalajskich tradycji, to nie tylko techniki oddechowe, ale głęboka, transformująca ścieżka pracy z ciałem, umysłem i energią. Na zajęciach przekazuję zarówno klasyczne podejście (sięgające Hathapradipiki, Gherandasanhity, Jogasutr Patańdźalego), jak i współczesne ujęcia neurofizjologii oddechu oraz świadomej pracy z napięciami.
Więcej: Pranajama himalajska ed. 6
W świecie, który coraz częściej bywa rozproszony, taka forma obecności – nawet przez ekran – staje się żywą odpowiedzią na potrzebę wspólnoty, głębi i prawdy. To właśnie w niej odnajduję sens dzielenia się tym przekazem: nie po to, by nauczać technik, lecz by tworzyć przestrzeń, w której prawdziwe spotkanie z oddechem i drugim człowiekiem może naprawdę się wydarzyć.
Doświadcz mocy wa na festiwalach jogi
Festiwale jogi to żywa przestrzeń wa – dynamiczne przestrzeń spotkania, w którym współobecność staje się praktyką samą w sobie. To nie tylko wydarzenia o ustalonej strukturze czy harmonogramie warsztatów. To przede wszystkim doświadczenie wspólnego rytmu – oddechu, ruchu, obecności – które na chwilę scala jednostki w jedność. W przestrzeni festiwalowej wa – rozumiane jako harmonia, współistnienie i szacunek dla różnorodności – przejawia się w najczystszej postaci. Tutaj nie chodzi o styl praktyki czy poziom zaawansowania, ale o gotowość do bycia razem: w ruchu, w rozmowie, w spontaniczności. Ludzie przyjeżdżają z różnych miejsc, z różnymi historiami, ale łączy ich wspólna intencja: by spotkać się w duchu jogi, z życzliwością, otwartością i uważnością.
Festiwale stwarzają okazję do głębokiej nauki – nie tylko poprzez zajęcia z nauczycielami, ale również poprzez dialog, inspirujące rozmowy i wymianę doświadczeń. Wielu uczestników podkreśla, że najcenniejsze momenty to te, które wydarzyły się „między warsztatami” – przy wspólnym posiłku, w kręgu ciszy, w przypadkowym spotkaniu, które poruszyło coś ważnego.
Wa w festiwalach to nie program – lecz pole obecności. Pole, które każdy współtworzy: swoim sposobem bycia, gotowością do słuchania i dzielenia się, otwartością na nowe doświadczenia. To właśnie tam wa staje się namacalna – kiedy przestajemy być osobnymi uczestnikami, a stajemy się wspólnotą, która oddycha, praktykuje i przeżywa razem.
🎙️Posłuchaj całości odcinka O jodze z książką na Spotify oraz YouTube.

